Brexit. Boris Johnson zgadza się na przesunięcie wyjścia z UE
Niektórzy zapewnią darmowe konsultacje. Emilia dostała propozycję pracy w Niemczech, ale waha się, czy ją przyjąć. – To praca marzeń, bardzo ciekawy projekt. Jednak nie mogę się z tego cieszyć, bo myślę o tym, że jak teraz wyjadę, to nie będę mogła wrócić, jeśli coś pójdzie nie tak.
Od tego czasu minęło kilka lat i zrobiła duże postępy. Ale niepokój wewnętrzny, jakiego doświadcza w związku z https://www.epiotrkow.pl/news/Sytuacja-wokol-Brexitu-wywiera-presje-na-funta,37501em, sprawia, że z jej psychiką jest znowu gorzej.
W liście do przewodniczącego Rady Europejskiej Donalda Tuska premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson potwierdził, że zgadza się na opóźnienie brexitu. Podkreślił jednocześnie, że nie będzie dalszego jego opóźniania poza 31 stycznia 2020 roku. Informację tę potwierdził rzecznik Tuska Preben Aamann.
Umowa o wystąpieniu, wynegocjowana przez UE z Wielką Brytanią, reguluje w sposób kompleksowy warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, w tym zakres koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego. Nadal istnieje ryzyko, że parlament brytyjski nie przyjmie ww.
Mówienie o tym, jest dla mnie bardzo wyczerpujące – zaznacza Marcin. Badanie opiera się na analizie dyskusji w grupach fokusowych i jest anonimowe, jednak uczestniczący w nim Iveta, Marcin i Emilia zgodzili się podzielić się swoimi historiami. Można powiedzieć, że temat brexitu spędza sen z powiek obywatelom unijnym w Wielkiej Brytanii.
Zawirowania w brytyjskim parlamencie sprawiły, że już pod koniec ubiegłego tygodnia produkcję monet wstrzymano. Nikt bowiem nie wiedział, jaki scenariusz co do wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej jest najbardziej prawdopodobny. Ostatecznie nie wiadomo, ile monet zostało wybitych.
Naukowcy z Robert Gordon University w swoim badaniu posługują się definicją Światowej Organizacji Zdrowia, według której zdrowie psychiczne określa się jako stan dobrego samopoczucia, w którym każdy człowiek realizuje swój potencjał, potrafi radzić sobie ze stresem i różnorodnymi sytuacjami życiowymi, może produktywnie pracować oraz jest w stanie aktywnie uczestniczyć w życiu społecznym. Niepokój i brak akceptacji, o których mówią uczestnicy badania ten poziom samopoczucia znacznie obniżają. Brexit mąci także w domu Marcina.
Przyjęcie brytyjskiego obywatelstwa jest możliwe dla osób, które mieszkają w Zjednoczonym Królestwie przynajmniej sześć lat. Koszt procesu naturalizacji to obecnie 1330 funtów (ok. 6600 zł). Opozycyjne Partia Pracy i Szkocka Partia Narodowa zapowiedziały we wtorek, że poprą złożony przez brytyjski rząd projekt ustawy o wyborach 12 grudnia, ale chcą dać czynne prawo wyborcze 16- i 17-latkom oraz obywatelom państw UE mającym status osoby osiedlonej. Brexit został przesunięty na 31 stycznia 2020 r.
Tymczasem naukowcy z King’s College London oraz Uniwersytetu Harvarda podali, że od czerwca 2016 roku w Wielkiej Brytanii częściej przepisuje się antydepresanty. Wzrost liczby recept na leki przeciwdepresyjne w stosunku do innych leków wyniósł 13,4 proc. Coraz więcej terapeutów w swojej ofercie leczonych zaburzeń podaje „Brexit anxiety” (niepokój wywołany brexitem).
- – Bo czy to nie jest jak remontowanie domu, który stoi na krawędzi klifu i nigdy nie wiadomo, kiedy osunie się w przepaść?
- – Powtarzam, jesteśmy gotowi na wybory.
- Pytał ją czemu nie jest jeszcze spakowana, bo przecież zaraz będzie musiała wracać do siebie.
– Nie miałam prawa się wypowiadać, mimo że całe swoje dorosłe życie spędziłam w Wielkiej Brytanii – zaznacza. Z rządowego sondażu przeprowadzonego na początku roku wynika, że prawie dwie trzecie osób uprawnionych do głosowania jest niezadowolonych z obecnej sytuacji politycznej w związku z opuszczeniem przez Wielką Brytanię Unii Europejskiej, podczas gdy jedna trzecia jest zdania, że brexit wpłynął negatywnie na ich psychikę. Najbardziej wrażliwą na te zmiany grupą społeczną są obywatele unijni, mieszkający w Zjednoczonym Królestwie, którzy nie dość, że od ponad blisko trzech lat żyją w niepewności, to jednocześnie są najbardziej narażeni na mowę i przestępstwa z nienawiści. Premier W. Brytanii Boris Johnson powiedział przez telefon szefowi Rady Europejskiej Donaldowi Tuskowi, że nie chce kolejnego przesunięcia brexitu i jest pewien przeforsowania umowy z UE przez parlament przed 31 października – podał w środę rzecznik szefa rządu.
Rozpoczęło to dwuletni okres negocjacji pomiędzy UE i Wielką Brytanią w sprawie zasad uporządkowanego wyjścia, przewidziany w art. 50 Traktatu o Unii Europejskiej. Z ramienia UE prowadziła je Komisja Europejska, na podstawie wytycznych i dyrektyw negocjacyjnych zatwierdzonych przez państwa członkowskie UE-27, w tym Polskę.
Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson wysłał kolejny list do szefa Rady Europejskiej Donalda Tuska, w którym oficjalnie potwierdza nową datę, z możliwością jej przyspieszenia. Tym razem zdecydował się na niej podpisać – inaczej niż przy poprzednio wysłanym piśmie dotyczącym terminu brexitu. Ta formalna “zgoda” na nowy termin brexitu umożliwia 27 krajom UE sporządzenie decyzji w procedurze pisemnej, co ma zakończyć się we wtorek 29 października.
– Od 2016 roku wszyscy jesteśmy sparaliżowani. Firmy tkwią w zawieszeniu, nie rozwijają się, nie zatrudniają nowych pracowników. Kurs funta jest niestabilny. Johnson liczy na wybory w sytuacji z Brexitem Ludzie nie podejmują dalekosiężnych decyzji, a nawet odkładają decyzję o założeniu rodziny czy posiadaniu dziecka.
Do tej pory Umowa Wyjścia nie została zaakceptowana przez parlament brytyjski, co oznacza, iż istnieje znaczące ryzyko bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z UE (tzw. hard brexit). W tej sytuacji Komisja Europejska oraz państwa członkowskie podjęły stosowne działania przygotowawcze i wezwały do tego przedsiębiorców.
Partia Pracy: “Jesteśmy gotowi na wcześniejsze wybory”
We wtorek posłowie mają rozpocząć debatę na ten temat. Brytyjski dreszczowiec polityczny nabiera rozpędu. 10 dni przed terminem wciąż nie wiadomo, czy czeka nas brexit w stylu „mistrza chaosu” BoJo, jak media nazywają Johnsona, czy jeszcze więcej zamieszania, a może nowe referendum.